Jesień to doskonały okres wędkarski na grubego zwierza. Jedną z najbardziej pożądanych zdobyczy jest miedziano-złoty leszcz.
Gdzie szukać leszczy jesienią?
Największym błędem, jaki można popełnić to przyjechać nad wodę, wpakować kilka kilo zanęty i siedzieć godzinami, licząc, że ryba „podejdzie”. Zamiast tego proponuję poszukać śladów obecności leszczy. Będą to zbiorowiska bąbli widoczne na powierzchni wody. Im większe, tym więcej ryb (choć nie koniecznie większych ryb). Jesienią unikamy miejsc płytkich i zarośniętych. Najlepsze są miejsca o głębokości powyżej 6 m z równym, twardym lub lekko mulistym dnem oraz przejście stoków i górek w płaskie dno.
Zanęta na leszcze
Jesienią leszcze gromadzą się w wielkie ławice, które lubią dużo zjeść. W zależności od zbiornika będziemy potrzebowali od kilku do kilkunastu kilogramów zanęt. Żeby nie nadwerężać budżetu, proponuję zanętę tanią, ale skuteczną, bo naturalną. Będzie to mieszanka gotowanych ziaren – kukurydzy i łubinu, ziemniaków, makaronu i pelletu rybnego. Można też dodać groch, kaszę itp. Bardziej zróżnicowana mieszanka da rybom więcej możliwości wyboru. Naszą mieszankę można okrasić tłuszczykiem, który poprawi jej walory smakowe. Ważne, żeby dobrze ugotować wszystkie składniki, ale nie rozgotować (bo wyjedzą je krąpiki i płotki).
Leszcze lubią jesienią tłuste kąski. Mięsnym dodatkiem może być maczka rybna, olej rybny, cięte czerwone robaki, czy mrożona ochotka o konsystencji dżemu (sprzedawana w plastikowych pojemniczkach dla rybek akwariowych). Jeżeli to możliwe, najlepsze efekty da obfite kilkudniowe nęcenie. Samą zasiadkę też zaczynamy od nęcenia. Zaczynam od około 2/3 mieszanki. Nęcę dość szeroko np. pole 2 na 2 metry. Staram się nie donęcać w trakcie łowienia, chyba brania ustają. Wrzucenie zanęty rybie na głowę może nieraz skończyć się spłoszeniem stada.
Przynęty na leszcze
Najczęściej łowię na to, czym nęcę, ale w przypadku leszczy często stosuję czerwone robaki, rosówki i kanapki z białymi robakami (nie daję ich raczej do zanęty, bo to by sporo kosztowało). W przypadku twardych ziaren można spróbować zakładać je na włos – to naprawdę działa.
Łowienie leszczy jesienią
Leszcze jesienią dobrze żerują w południe, nawet przy dużym słońcu (przy głębokości powyżej 6 m światło ma mało znaczenia). Zestawy zarzucam tak, żeby znalazły się na skraju nęconego obszaru od mojej strony. Dzięki temu nie będę holował leszcza przez środek żerującego stada. Jeżeli jednak brania ustają, przerzucam zestawy w środek zanęty lub na jej skraj najdalej ode mnie oddalony. Poza tym brzegów nęconego pola zwykle trzymają się większe osobniki, które są bardziej ostrożne. Czasem warto nawet zarzucić jeden zestaw kilka metrów obok zanęty. Możemy długo nie mieć brań, ale za to jest szansa na okazowe leszczysko. Duże leszcze jesienią nie lubią, a nawet się boją się ruszającej się przynęty (np. gdy spławik kołysze się na fali). Zestaw powinien być przegruntowany, żeby przynęta była nieruchoma.
Sprzęt na leszcze
Spławik
Ponieważ zależy nam głównie na większych rybach, proponuję żyłki między 0,16 a 0,20 mm. Przy wyregulowanym hamulcu powinniśmy dać radę wyholować nawet największe leszcze. Im cieńsza żyłka, tym więcej brań, ale jeżeli żyłka pęknie w trakcie holu leszcza, to z dużym prawdopodobieństwem spłoszy się całe stado. Są dwie szkoły traktujące o długości przyponu. Jedni stosują przypony krótkie - 10-20 cm, a inni długie – 30-40 cm. Moim zdaniem, na leszcze jesienią mogą sprawdzić się i jedne i drugie. Trzeba sprawdzić, czy któreś są lepsze na danym łowisku. Obciążenie główne powinno znajdować się 5 - 10 cm nad dnem, a przy sporej fali – na dnie. Haczyk dobieramy do wielkości przynęty. Przy wymienionych przeze mnie przynętach będą to numery od 6 do 2.
Gruntówka
Średnice przyponu będą takie same jak w metodzie spławikowej, ale żyłka główna powinna mieć minimum 0,20 mm średnicy. Można użyć zarówno wariantu z oliwką wędkarską, jak i z koszyczkiem, ale moim zdaniem koszyczek bardziej płoszy ryby i gorzej się nim zarzuca. Zarówno ciężarek gruntowy, jak i koszyk zakładam bezpośrednio na żyłkę. Plastikowe rurki anty splątaniowe mogą pływać nad dnem i płoszyć ryby. Polecam wypróbować dwa warianty zestawów:
- po pierwsze – zestaw przelotowy z przyponem długości minimum 30 cm (a najlepiej 60 cm i więcej),
- po drugie – zestaw samo zacinający z przyponem długości około 15 cm i przynęta na włosie.
Więcej o przynętach i zanętach znajdziesz także w innych artykułach: "Zanętowe złoto" oraz "Plastikowe przynęty - fakty i mity." Polecam.
Rafał Pokusiński